Gdy mówię z Tobą
Rozdrapuję rany
Gdy tylko Cie widzę
Rozdrapuję rany
Ten ból głęboko w sercu
Co własna głupota mi przyniosła
Choć cieszę się gdy widzę
Twój uśmiech
I gdy we śnie mnie nawiedzasz
Rozdrapuję rany
I gdy wspomnienia wracają
Rozdrapuję rany
I choć już nie przy Tobie
Dalej wierny
Jak ten pies
Co nim jeno jestem
Modlę się
By nikt nie rozdrapał
Twych ran
Strzegę Cie z ukrycia
A ty co otaczasz ją ramieniem
Na baczności się miej
Byś nie popełnił
Tych samych błędów
Gotowym zębami
Gardziel twą rozszarpać
Jak ten pies
Co nim jeno jestem
Bo Jej krzywdy
Znieść nie umiem
Bo to Ona
Me serce dzierży
I choć jej zabawką
Nie mam za złe
Bo cóż pies rzec
Swej Pani może?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz