Białe Zimno
Co jest we mnie
Puste i nieskończone
Bałem się go
Wyklinałem
Aż w końcu zaakceptowałem
Ukojenia w nim szukałem
Lecz oszukać można wszystkich
A nie siebie
Gdy w końcu mnie pochłonęło
Jak tonący ratować się chciałem
Serce ogrzać próbowałem
Ale czy nadzieja złudna nie jest
Czy ta iskra mnie nie spali
Lepiej już uschnąć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz