Odrzucon
Częstokroć mijasz mnie
Nawet spojrzeniem nie zaszczyciwszy
Ze zdaniem mym
Też się nie liczysz
Gdy pomoc oferuje
Zbywasz mnie
Tak nieprzydatnym
Jak zepsuta zabawka
Pogardzasz i odrzucasz
Na chęci me nie bacząc
Ale czy winić Cie mogę?
Wszak lepsi są
Pamiętaj tylko o tym
Że pies wierny zostaje
I czeka
Jak i ja czekam
By być obecny
W Twym życiu
Wystarczy słowo
A przybędę
Nieważny
Nieważny
Tak się czuję
Niezauważany
Tak jestem traktowany
Przez Was
Przez Ciebie
Zawsze gdzieś z tyłu
Zawsze gorszy
Choć wiem
Jak mało jestem wart
Boli mnie ta samotność
Bo odstawionym w kąt
Przypomnijcie sobie
Ile rzeczy przede mnie stawiacie
Ile spraw macie ważniejszych
Ile czasu mi dajecie
Ale pies dziś zabawką jest
Na pocieszenie i znudzenie
Czekam więc wiernie
Na ochłap czasu rzucony
Z łaską i męką
Pod drzwiami Twymi
Obawy
Boje się
Tak często
I nie wstydzę się tego
O Ciebie
O nas
O ten świat
Nie o siebie
Bo tu jasność mam
Zdechnąć przyjdzie mi czas
Zawsze jednak
Gdy w ciemności
Idziesz sama
Zawsze gdy znaku
Życia Twego brak
Włosy rwę
Z bezsilności wyję
I przeklinam wszystko
I znikąd nadziei
Bo czy dowiem się
Czy stało się coś
Czy opuścisz mnie
A może inny ma
Serce Twe
A ja ułdą się karmie
Tyle lęku we mnie
Tyle niewiadomych
Jak żyć mam
Bądź mi Iskierką
Nadziei w świecie tym
Gdzie strach ciemność niesie
Beznadzieja
Beznadzieja otacza mnie
Niemal namacalna
Jak pętla skręca się
Jest we mnie
W ścianach
W każdym spojrzeniu
Ogarnia mnie
Gdy siedzę tu sam
I uświadamiam sobie
Jak marny jestem
Jak marny żywot mój
Bez Ciebie
Szarzeje wszystko
Gnije wręcz
Oto świat mój
I nawet myśl ma
Próchnieje
Gdy tylko samotność zamyka się
I tylko końca
Tej męki czekam
By znów oddychać Tobą
Cenne
Zapytał mnie ktoś
Co dla mnie cenne
Zastanawiać się nie musiałem
Odpowiedź znałem
Cenne jest to co dostaje
Od Ciebie
I uśmiechnął się on
Czekając na dalsze słowa
W pamięci pojawiły mi się
Różne rzeczy
I tak proste
I tak piękne
Wiele ich
Tak wiele
Rzeczy kupione
Przyziemne tak
Lecz sentyment
Je uszlachetnia
Bo nawet kamień od Ciebie
Droższy mi niż złoto
Rzeczy które stworzyłaś
Rękami własnymi spracowanymi
Serce w nie wkładając
Jak te z piernika
Bo czuje w nich
To uczucie do mnie
I te których schować nie mogę
Te co ulotne jak chwile
Uśmiech przepiękny
I dotyk dłoni na policzku
I nawet zapach Twój
Co w pamięci wciąż tkwić będzie
Bo nie ma nic cenniejszego
Niż uczucie Twoje
I ciepło które z serca Twego
Ogarnia mnie
Bo tak bardzo w świecie tym
Brak dobra jakim mnie darzysz
To Ty w mym życiu najcenniejsza
I tylko Ty czegoś warta
A ja jedynie me życie mogę Ci dać
I uczucie odwzajemnić
I mam nadzieje
Że równie cenne się okaże
Słowa
Są słowa które nic nie znaczą
I te które wiele niosą
Są takie co powtarzamy
Każdego dnia
I te które pojawiają się
Jeno raz na eon
Jest też słowo
Jedno zdanie tak ważne
Dla mnie przynajmniej
Bo odsłania me serce
Mą duszę mierną
I to jej płomień podtrzymuje
I obdarzam nim
Tą jedyną
Lecz szczekanie psa
Jak może być zrozumiałe?
Gdy mowa nasza taka inna
Bez odpowiedzi zostaje
I szczekać będę dalej
Na odpowiedź licząc
Bo tak rzadko, raz na eon...
Los twój
Są dni takie
Gdy ty człowieku
Puchu marny
I nieistotny
Los swój przeklinasz
Klniesz i złorzeczysz
Nań, lecz czy rozumiesz?
Choćbyś gryzł
Drapał!
Los jest rzeczą nieubłaganą
A zgotował ci go
Świat i siły jego
Ludzie jak ty
A im bliżsi ci
Tym bardziej boli
Więc pamiętaj
O nędzny
Na pomoc nikt nie przyszedł
I nikt nie przyjdzie
Los rozdał już karty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz